Podróże, podróże, podróże! Czy można się nimi kiedyś nasycić? Obserwując siebie i moich znajomych z którymi łączy mnie pasja do zwiedzania – śmiem przypuszczać, że tego nigdy dość. I czy to duże podróże – czy małe – tak samo nas fascynują. Oczywiście dalekie egzotyczne kraje, od których dzieli nas podróż samolotem, dostarczą innych atrakcji niż miejsca znajdujące się w zasięgu „jednego dnia” i podróży autem. Natomiast do odwiedzenia ich nie trzeba wielkiej logistyki – wystarczy wolny weekend, sprawne auto i chęć wyruszenia na podbój. Z racji usytuowania mojego rodzinnego miasta – Zielona Góra, takim sztandarowym kierunkiem, który nigdy nie rozczaruje jest Berlin. Zwiedzanie bliskiej okolicy ma swoje zalety – nie wymaga wielkich przygotowań, wczesnego wstawania, długiej podróży. Można wyjechać po śniadaniu i na późną kolację być w domu. Absolutnie nie jest to czas wystarczający do poznania tego zawsze zachwycającego mnie miasta. Osobiście jestem zauroczona Berlinem od wielu lat i podczas każdej wizyty udaje mi się zobaczyć coś nowego lub z innej perspektywy.
Oczywiście, zaczynając przygodę z Berlinem, miastem kiedyś podzielonym murem na dwa – Berlin Wschodni i Berlin Zachodni – należy postawić na trochę klasyki niemieckiej stolicy: East Side Gallery, Checkpoint Charlie, Brama Brandenburska, budynek Parlamentu, Gendarmenmarkt, Wyspa Muzeów z Katedrą Berlińską i Muzeum Pergamońskim. Wszystko w zasięgu kilkugodzinnej wizyty w tym mieście.
Zwiedzając sztandarowe zabytki, nie sposób ominąć
Alexanderplatz miejsce – gdzie jest co zobaczyć i co robić cały dzień.
Plac Aleksandra swoją nazwę zawdzięcza carowi Rosji Aleksandrowi I, który przybył z wizytą do Berlina w 1805 roku i dla upamiętnienia tego wydarzenia nazwano go od imienia cara. Wcześniej w XVII wieku rozpościerały się tu pola uprawne, handlowano tu wełną, bydłem i wówczas miejsce to nazywało się Placem Wołowym, często również wykorzystywano go do ćwiczeń wojskowych. Pod koniec XIX wieku kiedy wybudowano tu linię kolejki miejskiej – stał się największym węzłem komunikacyjnym Berlina Wschodniego, przecinały się tu linie tramwajowe, metra, linie kolei regionalnej i dalekobieżnej. Bombardowania w trakcie II Wojny Światowej zmieniły to miejsce w gruzowisko. W latach 60-tych ubiegłego wieku odbudowany do niedawna pozostawał w niezmiennym stanie. Po zjednoczeniu Niemiec rozpoczął się długotrwały proces przebudowy Berlina, który nie ominął i Placu Aleksandra. Jednakże pewne charakterystyczne budowle na zawsze wpisały się w krajobraz tego miejsca.
Niepodważalnym symbolem Alex’a jest
Wieża Telewizyjna Fernsehturm. Chluba władz DDR-u, której budowę zakończono w 1969 roku, do dzisiaj pozostaje przykładem ówczesnej architektury niemieckiej stolicy. Ze swoimi 365 metrami wysokości jest najwyższą wolnostojącą budowlą w Niemczech, a piątą w Europie. Ulubiony punkt na mapie atrakcji turystycznych Berlina. Rocznie na szczyt wjeżdża około 1,2 miliona turystów z ponad 80 krajów. A co czeka turystów na wieży? Oczywiście wspaniały widok na Berlin. Mniej więcej na 200 metrach wysokości znajduje się srebrna kula o średnicy 32 metrów i wadze prawie 5 ton, a w niej kilka poziomów – w tym dwa udostępnione dla turystów. Na wysokości 203 metry usytuowany jest taras widokowy a cztery metry wyżej wyjątkowa restauracja, której podłoga jest ruchoma w trakcie godziny obraca się o 360 stopni i w ten sposób pijąc kawę i zajadając się niemieckimi smakołykami można podziwiać panoramę Berlina.
Na placu Aleksandra zobaczyć też warto słynny
zegar Urania, który pokazuje godziny we wszystkich stolicach świata, powstał 1969 roku i przez wiele lat był atrakcją do której zmierzało wiele turystów.
Niewątpliwie naszą uwagę na placu przykuje umiejscowiona tuż pod Wieżą Telewizyjną
fontanna Neptuna. Nic dziwnego, to jedna z największych tego typu w Europie. Jest też jedną z najstarszych i najpiękniejszych fontann w Berlinie.
Na placu Aleksandra nie będziemy mieć również problemu z zrobieniem zakupów, umożliwią nam to dwie nowo powstałe w związku z rozbudową placu galerie handlowe Alex i De Mitte, tu znajdziemy również jeden z najnowszych sklepów marki Primark.
A co zrobić ze sobą wieczorem? Tuż przy placu Aleksandra znajduje się niesamowicie klimatyczna restauracja Hofbräu Wirtshaus - gdzie można poczuć się trochę jak podczas Oktoberfest w Monachium – ale to już temat na zupełnie inną opowieść, którą znajdziecie wchodząc w link poniżej.
A jeśli interesuje Cię więcej ciekawostek na temat Berlina – zaglądnij
KLIKNIJ TUTAJ